Pierwszoroczna studentka pielęgniarstwa


Witajcie!
W tym roku rozpocznę studia pielęgniarskie w jednym z najlepszych (przynajmniej wg mnie) miast w Polsce. Blog ten będzie czymś w rodzaju dziennika czy pamiętnika, na którym będę dzieliła się swoimi spostrzeżeniami czy doświadczeniami w trakcie studiów i nie tylko :3 Nie zabraknie tu miejsca na inne moje pasje, które być może wkrótce poznacie.

Studia wiążą się dla mnie z przeprowadzką z dość małego miasta (aczkolwiek znanego) do dużego, rozbudowanego miasta. Dlatego wszystko to będzie dla mnie nowe: studia i całe otoczenie.
Będzie to nowy rozdział i przygoda, która zacznie się na studiach, a nie będzie miała końca, gdyż w przyszłości stanie się rutyną.

Ale czy praca pielęgniarki wiąże się z rutyną? Możemy na ten temat dyskutować, aczkolwiek według mnie nie. Uważam, że może trafi się ta sama choroba, diagnoza, leczenie i będzie trzeba wykonać te same zabiegi to przecież zmieniają się ludzie, których to dotyczy. Raz są to starsi ludzie, raz dzieci czy nastolatkowie. Każda osoba przebywająca w szpitalu wymaga opieki ze strony pielęgniarki, często potrzebująca rozmowy, otuchy, uśmiechu czy miłego słowa. Po prostu ciepłego przyjęcia i dobrej opieki. To wsparcie jest także wymagane dla osób odwiedzających, bo czy i oni nie cierpią widząc bliską osobę w szpitalnym łóżku?

Zrozumiałam to jak bardzo ważna jest pielęgniarka dość niedawno, bo zaledwie kilka dni temu, gdyż wraz z upływem czasu od wydanej przez uczelnię decyzji o przyjęciu, przemawiały przeze mnie różne emocje.

  • Ekscytacja tym, że wszystko będzie takie świeże, że ma się nową kartę i będzie to taki nowy rozdział w już dorosłym życiu, gdzie będę musiała się usamodzielnić (w dużo większym stopniu w porównaniu do tej pory)
  • Strach i smutek, że to wszystko mnie przytłoczy; że nie podołam
  • Rozczarowanie i wyrzuty sumienia, że wcześniej nie wzięłam się w garść i nie przycisnęłam na tyle, aby dostać się na medycynę tylko skończę na pielęgniarstwie, kiedy część moich znajomych zostanie lekarzami i stomatologami
Zrozumiałam przez to także, jak ważne jest wsparcie ze strony najbliższych (głównie rodziców, rodzeństwo) i chłopaka. Nigdy nie powiedzieli złego słowa na temat mojego kierunku ani nie naciskali bym zmieniła decyzję, wręcz przeciwnie zachęcają, abym się nie poddawała, lecz dała z siebie wszystko na pielęgniarstwie i spełniała się w tym zawodzie lub po prostu dała sobie szansę, aby spróbować i ocenić, czy mi się podoba czy nie.

Na pomoc przyszły mi również media tzn. kanały na YouTube (amerykańskie), gdyż jest wiele dziewczyn, które się tym fascynują i z wielką radością, dumą opowiadają o rzeczywistości na studiach, w szpitalu czy potem w pracy ukazując także, że nie mają łatwo, jest ciężko, dużo pracy i wysiłku trzeba włożyć, aby przebrnąć. A także blogi: W czepku urodzona i Czarny, czerwony, żółty, zielony.
Jestem wdzięczna autorom, że udało mi się odnaleźć ich blogi, posty, gdyż przywróciły mi także wiarę i otworzyły oczy na pielęgniarską rzeczywistość w Polsce, że jest to rodzaj misji, całkowitego poświęcenia dla drugiego człowieka. Oprócz wzruszających tekstów, znalazłam tam też te piękne, wywołujące uśmiech na twarzy. Dziękuję Wam bardzo!

Pozdrawiam wszystkie pielęgniarki/pielęgniarzy i studentów/studentki tego kierunku (a także przyszłych kandydatów).

Do zobaczenia w kolejnych postach!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Troszkę nowości... o studiach na pierwszym roku pielęgniarstwa moim okiem

Zainspiruj się :3