Troszkę nowości... o studiach na pierwszym roku pielęgniarstwa moim okiem
Hejka Już listopad, minął miesiąc od początku moich studiów, a ja nie dałam żadnej informacji, co u mnie. Dlatego dzisiaj wpadam, aby zdać relację. Post szczególnie przydatny osobom, które myślą o podjęciu studiów, gdyż osoby starsze już to przetrwały i same wiedzą, jak było na pierwszym roku. Nie było mnie dość długo. Przyczyna jest banalna. Brak czasu. Nie sądziłam, że wszystko o czym mówili studenci ze starszych roczników okaże się prawdą. Sądziłam, że jest to podkoloryzowane, aby nadać trochę dramaturgi, przestraszyć czy... no nie wiem, podkreślić, jak mają ciężko. Faktycznie jest ciężko, na pewno po tym miesiącu mogę stwierdzić, że zajęcia są długo, plan jest przeładowany zajęciami. Co gorsza trzeba się w między czasie przemieszczać między budynkami (czasami nie ma czasu pójść na obiad). Ale da się przeżyć! Tyle roczników dało radę to i ten się nie wyłamie 😌 Zajęcia w zależności od wykładowcy są ciekawe lub mniej. Do tej pory najbardziej podobają się ćwiczenia z PP (Podstaw